sobota, 7 lipca 2012

XI Torn

- No...To...Am, zjesz trochę...? - Harry nieśmiało wyciągnął ku mnie kawałek pizzy. Liam udawał, że wyciera nos, ale widziałam jak tłumił śmiech. Niall patrzył dziwnie na ramię Harrego obejmujące mnie, Louis siedział wgapiony posępnie w swój talerz. Zayn przełączał co chwilę utwory na wieży stereo drżącą ręką. Wiedziałam, że jest zirytowany.
- Ja was serdecznie przepraszam, ale czy nas aby coś nie ominęło...? -chrząknął Niall po pochłonięciu trzeciego kawałka pepperoni. Wlepił we mnie swoje niebieskie gały znacząco.
Szturchnęłam pod stołem Hazze, a ten uśmiechnął się głupkowato. Byliśmy tak zmieszani, jak dwójka małolatów złapanych w krzakach na pierwszym pocałunku.
- My już od... długo dosyć się sobie jakoś tak... podobamy...no i...
- Zdecydowaliśmy, że chcemy być razem, by okazywać sobie należyty szacunek i miłość.- dokończyłam, ale język mi się plątał i rumieniłam się przy tym tak, że chyba nikt nie uwierzył. Hazza ratował sytuację.
- Wiecie, czasem skryte pragnienia wychodzą z człowieka po jakimś czasie...
Liam nie wytrzymał. Dusząc się ze śmiechu pobiegł do łazienki. Niall tylko odprowadził go wzrokiem a potem wzruszył ramionami.
- No ja wszystko rozumiem, ale żeby Harrego...- mrugnął do mnie, a ja odetchnęłam widząc, że inspekcja skończona. Lou naburmuszony poszedł pozmywać talerze. Nie odezwał się ani słowem, napawało mnie to dziwnym poczuciem triumfu. Gdzieś w głębi serca chciałam, żeby był o mnie zazdrosny. Tak jak.. Nie, ja o Eleonor nie byłam zazdrosna i koniec!
Zayn zatrzymał się na ,,Torn''. Zrobił to specjalnie. Przekazałam Harremu informację, że czas na coś bardziej...zdecydowanego. Zawahał się a potem objął mnie w pół i właśnie w momencie, kiedy Lou wracał z kuchni do salonu, a Liam wychodził z toalety, pocałował mnie. Celowo powyżej ust, jednak zdawałam sobie sprawę, że z daleka wyglądało to całkiem inaczej. Nawet Liam przestał się śmiać. Niall ucieszony zaklaskał w dłonie, Lou zawrócił do kuchni, a Zayn wyłączył muzykę i wyszedł z domu trochę za głośno trzaskając drzwiami.
Harry spojrzał na mnie jakby sam był zdziwiony swoim zachowaniem.
- Kurde, chyba przesadziłem.. - mruknął mi do ucha tak, żeby Niall nie usłyszał.
Uśmiechnęłam się. Nasz plan wypalił. Zayn pokonany.
Czy czułam się podle? Nie, oczywiście że nie. Nie było mi żal Malika. Odczuwałam tylko przyjemne mrowienie w brzuchu na myśl, że zaczynam nowe życie - wolna od jego humorów, toksycznych związków. Odetchnęłam zadowolona. Zupełnie przypadkowo spojrzałam na drzwi kuchni, w której zniknął Louis. Czy on...Dlaczego uciekł? Czy to możliwe, żeby...?

3 komentarze:

  1. no właśnie!? czemu Lu uciekł?! niech ona go szuka, poagada, błagam <3 będziesz mnie informować? xxx

    PART 10 NA http://heart-without-you.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, ten Zayn u Ciebie mnie straaaaznie irytuje. Fajnie, ze Ammie wybrala Harrego do swojego 'spisku'. Czuje ze albo to wstrzasnie Louisem na tyle ze rzuci El, albo Ammie zakocha sie w Harrym. Lece czytac daaalej :)
    Domi (www.podajmireke.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  3. I agree with Domi... WRÓĆ! Zgadzam się z Domi. Tylko może niech Lou nie rzuca El... I jak powyżej.... LECĘ CZYTAĆ ;)
    Szalona SS&S
    (NN na 1d-spelnieniemarzen.blogspot.com już niebawem!)

    OdpowiedzUsuń