sobota, 18 sierpnia 2012

XXIX Terrible Love

- Ale boli cię? - zmarszczyłam brwi wpatrując się w jego podbite oko i napuchnięty nos. Pokręcił głową przecząco.
- Nie zadręczaj się. Nie jestem tak delikatny jak większość uważa.
Westchnęłam tylko i wróciłam na swoje łóżko.
- Hazza, dlaczego Louis stał wczoraj bezczynnie..? - spytałam w końcu po długich minutach walki z ciekawością.
Wzruszył ramionami na tyle, na ile pozwalały mu bandaże oplatające szyję.
- Nie wiem, może zirytował go widok mnie w twojej pościeli.
Wybałuszyłam na niego oczy.
- Nie pieprz głupot. Przecież on mnie nie kocha.
- Nie musi cię kochać, żeby być zazdrosnym. - uciął Harry i klapnął na poduszki.
Całe popołudnie analizowałam te słowa i doszłam do wniosku, że tkwi w nich ziarnko prawdy. Mimo, że Lou kochał Eleonor, mógł być o mnie zazdrosny. Ta myśl napełniła mnie satysfakcją i dumą. Nareszcie nie mnie atakowało to nieznośne uczucie. Nastał czas na Lou.
Jako że czułam się już lepiej, postanowiłam wymknąć się z nudnej jak wymiociny sali. Zjechałam windą na parter i udałam się niezauważona do bufetu. Tak jak się tego spodziewałam, przy stoliku obok okna siedział zrezygnowany Niall żujący gumową kajzerkę nabytą " za ładne oczy " w bufecie. Rozchmurzył się nieco kiedy mnie zobaczył.
- Teraz już wiem jak smakuje guma arabska. - uśmiechnął się blado wskazując na bułkę. - Pyszności. Ciekawe ile lat już tu leży.
Zajęłam krzesło naprzeciwko. Niebieskie oczy blondyna na powrót przepełniły się smutkiem.
- Błagam, chociaż ty nie wpadaj tu w depresję. - położyłam mu rękę na ramieniu, pokiwał głową.
- To będzie niebywale trudne, ale postaram się. A dlaczego nie leżysz teraz obok Hazzy? - spytał zaciekawiony. Spiorunowałam go wzrokiem.
- Możesz spacerować po szpitalu?
- A tobie wolno bajerować panie bufetowe? - Parsknęłam śmiechem.
Uśmiechnął się zawstydzony.
- Czasem trzeba łamać prawo, nieprawdaż?
Za oknem zaczął siąpić deszcz. Spływał strużkami po szybach, napawał mnie całkowitą niechęcią do życia.
- Niall, dlaczego Louis nie zareagował wczoraj na bójkę Zayna i Harrrego? - rzuciłam z pozoru niedbale.
Zapatrzył się w kajzerkę i przygryzł wargi.
- Louis...on...on ostatnio w ogóle jest inny. Zmienił się .Ale na jego miejscu pewnie zachowywałbym się podobnie...
- Na jego miejscu? A jaki jest?- nie dawałam za wygraną.
Niall podniósł na mnie oczy, w których kryła się niepewność.
- Często milczy, kiedy się śmiejemy. Chodzi zamyślony, jest drażliwy. Na wzmiankę o swoim ślubie wpada w dziką furię.. Ostatnio coraz częściej znika bez wytłumaczenia..Jest inny.
Zazdrość?! Nie, to nie to. Raczej  problemy z Eleonor.
- No a...jak tam jego narzeczona? - spytałam po chwili.
Niall uniósł brwi zdziwiony.
- Eleonor?
- Nie, kuźwa, Elżbieta II. - zniecierpliwiłam się. - Eleonor.
Chłopak zawahał się.
- Am, Lou ma pewne zobowiązania co do swojej...co do niej.
- Zobowiązania? Jakie zobowiązania? Możesz mówić jaśniej? - moja cierpliwość wyczerpywała się z każdą sekundą.
Niall bił się z myślami, pot wystąpił mu na czoło. Obracał w dłoniach kajzerkę chcąc rozładować zdenerwowanie.
- Myślisz, że ten cały cyrk z oświadczynami to pomysł i wolna wola Lou? Nie. On.. poniekąd nie miał wyboru. Kochał Eleonor, ale był to związek bez zobowiązań. Do czasu, kiedy...kiedy na drodze pojawiło się coś, co zobowiązało ich względem siebie na całe życie.
Poczułam jak gorący pot oblewa mi plecy. Cokolwiek mówił Niall, nie brzmiało to dobrze.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że oni... że Eleonor...
Niall ujął moje dłonie w swoje i spojrzał na mnie przepełnionym współczuciem wzrokiem. Nie byłam w stanie wypowiedzieć słowa.
- Louis nie zgodził się na aborcję. Eleonor w sumie pasuje taki układ, wprowadzi się do nadzianego faceta, a dziecko będzie miało ojca. Pytanie tylko co dalej z zespołem, co dalej z samym Lou, z jego życiem, z planami, z...
Nie słuchałam go dalej. W mojej głowie szamotało się tysiące myśli, pragnień, urażone uczucie cisnęło do oczu łzy. Opuściłam zdezorientowanego Nialla, biegłam korytarzem na oślep. Jakaś pielęgniarka złapała mnie w swe sidła i odprowadziła do sali, gdzie siedział Harry już odpieczętowany z bandaży. Na mój widok zerwał się z łóżka i rzucił na pomoc.
- Am?! Co jest, co się stało? - pytał raz po raz, ocierając piekące łzy z moich policzków. Wtuliłam się w jego bluzę, gorzka gula uwięzła mi w gardle.
- On..będzie miał dziecko.. - wykrztusiłam. Harry ścisnął mnie mocniej. - Z tą suką, dziecko.. Z tą suką, z tą pierdoloną suką..
Poczułam jak Harry delikatnie odgarnia mokre od łez włosy z moich oczu. Przycisnął usta do mojego policzka. Jego ramiona zagarnęły mnie jeszcze bliżej.
- Dlaczego ona... dlaczego ona... - płacz przerodził się w łkanie. Nie czułam nic oprócz wstydu, przeraźliwego bólu w sercu i oddechu Hazzy na czole. - Lou.. dlaczego...
Dlaczego to zrobili? Dlaczego mi to zrobili? Dlaczego?
Wciąż nic nie czułam, kiedy Harry odpiął pierwszy guzik mojej koszulki. Całował mnie tak delikatnie i subtelnie, mimo to płakałam i dygotałam cała. Uspokoiłam się trochę, kiedy poczułam ciepło jego skóry na ramionach i miękkie wargi na karku. Zapach, który zostawiał na mojej skórze łagodził płacz.
- Kocham cię. - powtarzał cicho, ledwie słyszalnie.Nigdy nikt z taką czułością nie trzymał mnie w ramionach, nie pieścił. Wtulałam się w niego, ból nie przechodził, ale stał się bardziej znośny. Z takim bólem mogłam żyć. Mogę z nim żyć- powtarzałam leżąc pod rozgrzanym, wstrząsanym przez dreszcze ciałem Harrego. Mogę z nim żyć. Muszę.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Wam za wszystko. Komentarze, odwiedziny, czytanie bardziej lub mniej pobieżnie moich wypocin:) Mam nadzieję, że jeszcze Was nie nudzę.
Do ciekawskich : Wakacje na Sycylii cudowne, najlepszy obóz na jakim byłam<3 No i Gorącano Italiano Biegającano Rozgołocono Po Plażo - to jest to :)
Czymajcie się cieplutko, wracam do nadrabiania zaległości na Waszych blogach!
Dobranoc xxx

19 komentarzy:

  1. Wybacz, ale jest godzina 2 w nocy i nie trochę nie ogarniam, więc nie będę się rozpisywać xd :D Rozdział super, bardzo zdziwiła mnie ta wiadomość o dziecku ;D Czekam na nn z niecierpliwością ;D Zapraszam do mnie na nowy rozdział 1d-make-me-happy.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski blog :D czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Syper rozdział!
    Bardzo zdziwiła mnie wiadomość o dziecku!
    No ale Lou nie może chodzić taki przygnębiony!
    Co se El myśli?!
    Czekam niecierpliwie na następny. ;D

    Zapraszam ---> http://onelove-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, jezu *.* Eleanor jest w ciąży? W ogóle nie możliwe :C Biedna am ... czekam na następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, ale Eleanor i Louis będą rodzicami? Zapraszam też do siebie http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj powiem ci jedną rzecz .. MEGA mi się podoba bo uwielbiam dramaty .! haha dlatego u mnie ich tyle xD Ale Am i Hazza .. Oni będą razem ? TAK ?
    Oczywiście zniecierpliwiona czekam na NEXT .!

    OdpowiedzUsuń
  7. o fuck
    nigdy bym nie pomyślała że tak wszytsko sie potoczy o jaa Louis i Eleanor mają dziecko matko takie to dziwne ale nie naprawde zajebiście sie czyta

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny! *.*
    A może Lou kocha Am..? Wolę jednak Harrego. :D

    Zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogubiłam się;p
    To jest jakiś dramat!
    Tyle pytań i zero odpowiedzi:
    Harry wiesz że Am prawdopodobnie nic do cb nie czuje?
    Louis kochasz Am?
    Am kogo w końcu kochasz?
    El dlaczego jesteś taka głupia?
    Co z Zaynem?
    Jak się potoczy wszystko dalej?
    Kiedy wszystko będzie OK?
    ...
    Czekam na nn.:D
    /z

    OdpowiedzUsuń
  10. no nie mogę, dlaczego Am musi tak cierpieć??
    biedna Am ;/
    mam nadzieję, że Harry się nią zaopiekuję :)
    a Lou niech spada i zajmie się Elką i jej 'ciążą'!
    czekam NN! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję świetnego rozdziału :) Muszę Ci powiedzieć, że każdy kolejny jest lepszy od poprzedniego. Dziecko Lou i Elle? WOW. Nie spodziewałam się. Ammie wraca powoli pamięć, ale w jej życiu osobistym wszystko się na nowo plącze. Osobiście kibicuję Harry'emu, ale Amelia oczywiście zrobi jak zechce. Ciekawe, co będzie dalej. Rozwiniesz jakoś wątek Nialla?
    Buziaki, Domi.
    PS. NN u mnie na www.podajmireke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedna Am... Na jej miejscu to chyba jednak bym nie chciała poznać prawdy. Chociaż to swoją drogą trochę nieuniknione. No i Louis teraz też ma ciężki orzech do zgryzienia. A dalej jestem przekonana, że Harry będzie cierpiał i to najbardziej ze wszystkich.
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam.
    P.S. Zapraszam na ósmy rozdział na www.lay-with-me.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nialler i jego bułka rozwalili mi system xD
    A co do Ammie... Wow. Czyli to Eleanor to ta zła... A może ona udaje, że jest w ciąży? Mam nadzieję, że ona kłamie, żeby tylko dorwać się do kasy Louisa. Cały czas kibicuję związkowi Am z Lou, a Harry... no cóż, będzie musiał to znieść jak facet. Natomiast Zayn to chyba powinien się najpierw ogarnąć i zastanowić, czego o tak właściwie chce. Ale w sumie to Ammie ma przerąbane, bo walczy o nią 2 chłopaków (w tym 1 który ją szczerze kocha, bo co do drugiego to nie mamy pewności), a ona i tak woli swojego najlepszego przyjaciela. Tylko nadal nie wiemy co ten "przyjaciel" czuje. Cóż... Liczę, że wkrótce chociaż trochę poznamy jego "tajemnicę" xD
    Już się nie mogę doczekać nexta ^^

    Pozdr. xxx

    royal-life-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. O w dupe.
    Niech Am przestanie kochac Lou i zacznie Harrego .

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdzial przepiekny :PP Lou czy Harry ?? :) juz nie umiem doczekac sie nn :) a najbardziej rozwalilo mnie to : Italiano Biegającano Rozgołocono Po Plażo
    dodawaj szybko nn :) pozdrawiam i zapraszam do mnie na 14 :P:
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny :)
    Coraz bardziej mnie intrygujesz :p
    Czekam na next :D
    U nas NN i na 1D-spelnieniemarzen.blogspot.com i na awa-lowcy.blogspot.com
    Trzymaj się, Szur

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurde no , przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i jestem zachwycona . Jeszcze nigdy nie czytałam tak świetnego opowiadania . Naprawdę masz talent do tego . Dziękuję za ten miły komentarz u mnie pod prologiem . Mam nadzieję , że spodoba ci się pierwszy rozdział , który już niedługo się pojawi . <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Twoje opowiadanie, ale czuje się zgorszona po ostatnich dwóch przekleństwach.
    Wybaczam ci jednak , bo masz TYYLE komentarzy i coraz więcej wyświetleń :)

    Zapraszam do mnie, na www.ho-run.blogspot.com , gdzie jest więcej Nialla :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, że w końcu wróciłaś, bo czekałam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Twoje opowiadanie podoba mi się coraz bardziej i wcale nie dziwi mnie to, że masz coraz więcej czytelników. ;) W rozdziałach uwzględniasz dużo dialogów, nie jest to błąd, przyjemnie się czyta, ale jednak radzę dodać trochę opisów.

    U mnie nowy, zapraszam:
    marsz-mendelsona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń