sobota, 8 września 2012

XXXIV Green Eyes

Ocknęłam się niedługo przed chwilą, w której uzbrojony radiowóz policyjny podjechał pod dom na sygnale. Wstałam przypominając sobie, co zaszło przed tym, jak zapadłam się w nicość i skurcz niepokoju przeszył moje ciało. Gdzie jest Lou? Czy Zayn rzeczywiście opublikował filmik, którym mi groził? I przede wszystkim - czy nie doszło do żadnej bójki pomiędzy tą dwójką?
Poprawiłam wymiętą bluzkę i wyszłam na spotkanie funkcjonariuszowi policji. Z każdą sekundą niepokoiłam się coraz bardziej, a krople potu wystąpiły na moje czoło.
- Czy ten dom jest zamieszkały przez Louisa Tomlinsona? - wydukał policjant niechętnie ściskając mi rękę. Pokiwałam tylko głową. A jednak! Coś się musiało stać!
- A pani jest krewną, jak rozumiem?
 Ponownie pokiwałam głową, nie mogąc wymówić słowa. funkcjonariusz wsunął białą kopertę do skrzynki pocztowej i zamaszystym ruchem wskazał na radiowóz.
- Proszę zamknąć dom i pojechać z nami. Musi nam pani pomóc w potwierdzeniu danych obywatela Tomlinsona.
Skostniała ze strachu zrobiłam, co kazał. Kiedy tylko zamknęłam za sobą drzwi auta, samochód ruszył i z zawrotną prędkością przetoczył się przez ruchliwe ulice miasteczka. Zatrzymał się dopiero pod nowoczesnym budynkiem policji.
- Zapraszam do środka.  - wybełkotał uprzejmie funkcjonariusz, weszłam więc za nim do recepcji, a później korytarzykiem do przeszklonego pomieszczenia, w którym siedzieli podejrzani ludzie. Nie wyglądali na zbyt szczęśliwych. Funkcjonariusz wskazał dłonią białe drzwi. Uchyliłam je i moim oczom ukazały się dwie, potwornie zmasakrowane sylwetki - Louisa i Zayna. Zajmowali miejsca na krzesłach pod wytapetowaną ścianą, ze skrępowanymi rękami i rozwścieczonymi minami.
- Lou! - odetchnęłam z ulgą, przynajmniej miałam pewność, że nie wpadł pod samochód tocząc zaciekłą bitwę z Malikiem.
 Uśmiechnął się blado, Zayn zmierzył mnie wzrokiem.
- Bójka. - wytłumaczył funkcjonariusz. - Skonfiskowałem telefon i dokumenty pana Malika, jednak pan Tomlinson nie miał przy sobie dowodu tożsamości. Zechce pani podpisać deklarację i zeznania jako świadek, że pani krewny nie jest oszustem..?
Jak poprzednio zrobiłam co kazał. A potem podeszłam do Lou, całkowicie ignorując Zayna.
- Nic nie zdążył udostępnić. - wyszeptał Lou odpowiadając na moje pytające spojrzenie. - Znalazłem go w kawiarni  i sprałem sukinsynowi dupę. Gdyby tylko babka za ladą nie wezwała policji , nie jestem pewien, czy nie skończyłoby się to inaczej...
Odetchnęłam z ulgą. Ciężki kamień spadł mi z serca, nie musiałam już wyobrażać sobie miny Harrego oglądającego filmik Zayna. Jak to dobrze, matko, jak to dobrze..
- Po przejrzeniu zawartości pańskiego telefonu, panie Malik, jestem gotów postawić panu zarzuty. - funkcjonariusz popatrzył na Zayna smutno. - Nie chodzi tu nawet, o ten pornograficzny filmik...
Spojrzałam na Lou wymownie, tylko się uśmiechnął.
- .. chodzi tu również o wszelkie nielegalnie ściągane programy, aplikacje, pliki, a nawet..
Zayn zerwał się z krzesła, spotniały ze złości.
- Jestem gwiazdą do cholery! Milionerem! Niech mi tu pan nie pieprzy o zarzutach, bo zadzwonię po...
- Nigdzie pan nie zadzwoni. - pokręcił głową policjant. - Zapraszam pana do aresztu. Skoro jest pan tak znany, zapewne niebawem zgłoszą się po pana menadżerowie.
Zayn zbladł i próbował opierać się dwóm rosłym funkcjonariuszom, którzy odprowadzili go do wspomnianego przez policjanta miejsca. Niestety, próby chłopaka okazały się bezowocne, jedyna rzecz, którą udało mu się zrobić, to krzyknąć na całe gardło.
- Pieprzone psy!!
Louis został uwolniony z więzów i w lepszym nastroju uścisnął rękę funkcjonariusza.
- Proszę już iść. - policjant wskazał głową korytarz. - Powinienem panu wygarnąć za wszczęcie bójki, ale mam nieodpartą ochotę na papieroska, więc dziś sobie daruję. Tylko żeby mi się to więcej nie powtórzyło- tu zafalował znacząco brwiami -bo wie pan, bić gwiazdy to doprawdy nie ładnie..
 Dojechaliśmy do domu taksówką, byłam wykończona, ale szczęśliwa. Nic się nie stało, Harry, Len i chłopaki z zespołu wciąż żyli w błogiej nieświadomości. Kiedy wrócę do Londynu wszystko wróci do normy. Do normy...?
- Uszliśmy z życiem. - uśmiechnął się Lou przyciągając mnie do siebie, kiedy wieczorem siedzieliśmy przed telewizorem. Oderwałam wzrok od nudnego jak flaki z olejem programu kulinarnego.
- Musisz wrócić do Eleanor. - wyszeptałam opierając głowę na jego ramieniu. Przytulił mnie mocniej.
- Ale ja kocham ciebie, nie Eleanor. 
Zagryzłam wargi. Co chciałam osiągnąć? Czy lepiej postąpią żyjąc w szczęściu z chłopakiem, którego kocham, czy pozbawiając dziecka Lou ojca? Myśli galopowały przez moją głowę. A co z Harrym? Co z Harrym? Oczami wyobraźni ujrzałam wielkie, zielone oczy i dołeczki w policzkach..
- A ja kocham i ciebie i Harrego.
Nie wiem, kiedy te słowa wypłynęły z moich ust, ale wiem, że nie miałam nad nimi kontroli. Lou zesztywniał,  nie odezwał się. Gruby facet w fartuchu z pluskiem wylał sos czosnkowy na blat kuchni.
- Kochasz Harrego..? - aksamitny głos Lou w końcu dobiegł do moich uszu.
Ścisnęłam skronie drżącymi palcami.
 - Nie wiem. - szepnęłam wtulając się w jego bluzę - Jestem zmęczona ciągłym dokonywaniem wyborów. Ty czy Harry, ja czy Eleanor. To się nigdy nie skończy?
- Wystarczy, że zechcesz ze mną zostać.
 Westchnęłam ciężko.
- Przecież wiesz, że nie mam wyboru.
Podniosłam głowę by spojrzeć mu w oczy, nie uśmiechał się.
- Louis.. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być Eleanor..
- A ja Harrym.
Objęłam go ręką i przycisnęłam usta do jego policzka. Pachniał lawendą i cynamonem.
- Kiedyś i tak odnajdę cię, porwę i zabiorę do siebie. A potem będę trzymał w ramionach, aż do usranej śmierci. I nigdy mi już nie uciekniesz.  - wydukał przylegając swoimi wargami do moich.
Jak będę żyła, kiedy najlepszą rzeczą, jaka mnie spotkała był on? Jak mam iść dalej z jego smakiem na ustach, zapachem na włosach, wspomnieniem dotyku na skórze? Jak mam wrócić do tych samych ufnych, zielonych oczu..?
 Honey you should know,
That I could never go on without you.
But these green eyes...

 --------------------------------------------------------------- 
I 34. Nie miałam czasu na pisanie, tyle nauki.. Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku (: 
Wielkimi kroczkami zbliżamy się do powrotu Am do Londynu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Dzięki za wypełnianie ankiet, w których wciąż wygrywa Hazza.   
Dodaję zdjęcie, które chwyciło mnie dziś za serce. 

 Will she forget about him?
Or will she remember?
Odkryjecie już wkrótce.
Lots of love xx.

28 komentarzy:

  1. Zayn w areszcie ;o Nie mogę uwierzyć. Ale w tym opowiadaniu nienawidzę go całym sercem. Dupek jeden ! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Mam nadzieję że pojawi się szybko :D x

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow świetny, kiedy następny ? zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie opisujesz postać Zayna, takiego brutala. Z jednej strony podoba mi się, bo jest jakaś akcja, lecz z drugiej nie bardzo, bo Zayn ma taką milutką mordkę. :) Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział i wydarzenia w Londynie. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedzanie mojego bloga. :) Przy okazji dodaję do linków, bo fascynujesz mnie coraz bardziej! :) kufer-szczescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bad Boy w areszcie! O matko! Ale jednak, sądzę iż w tym opowiadaniu należało mu się. Nie lubię dupka! Ale ja nadal mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Amm będzie z Lou. ;>

    Czekam na następny rozdział i zapraszam -- > onelove-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ahhahaha Zayn jaki groźny prawdziwy Bad Boy z Bradford a Am i Lou jak ja bym chciała żeby oni byli razem o matko!! to takie smutne!! ale czekam na kolejny Paulina xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. omfg mój mąż w areszcie ;D haha
    czekam zniecierpliwiona . Czy Am nie może być z Harrym ?
    Oni do siebie pasują ..

    CZEKAM NA NEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  7. http://kufer-szczescia.blogspot.com/ nowy rozdział, zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeej nowy rozdział! Mało brakowało, a bym zaczęła skakać z radości ;d Chociaż to było niebezpieczne dla mojego laptopa, więc w ostatniej chwili się powstrzymałam.
    No dobra... Zaynowi dobrze tak! Chociaż nie przepadam za Malikiem w roli aż tak czarnego charakteru. Ale okej, jakoś to przeżyję. Dobrze, że nie udało mi się tego filmiku wysłać. Chociaż między całą piątką to mam wrażenie, że teraz nieciekawie będzie. Albo nie, bo w sumie Liam z Niallem chyba za wiele z tym wspólnego nie mają.
    Dobrzeee to ja czekam na następny rozdział i w wolnej chwili zapraszam na nowy u mnie:
    www.lay-with-me.blogspot.com :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. A więc.. Lou jest z Am, matko , so romantic :)
    Uwielbiam ten wątek, pewno już o tym mówiłam, ale jak patrzę na te gify po prawej, to sama mi się buźka śmieje :D
    Także ten.. czekam na nn oczywiście!

    I zapraszam do mnie : www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. oo proszę, ale się porobiło. Zastanawiam się czy Zayn nadal będzie próbował wyjawić sekret Am.. Pewnie po powrocie do Londynu będzie się działo. :D Czekam z niecierpliwością na kolejny. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + dziękuję za wspaniałe życzenia urodzinowe i zapraszam na kolejny rozdział. ;)

      i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com

      Usuń
  11. Boszsz... czytam każdy rozdział...ale nie potrafię tego skomentować... to jest świetne!u mnie nowy rozdział. one-direction-blog-one-thing.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie !! <33
    Ale wiesz, jakby Am. była z Harrym, byłoby super.. ^^
    ♥ Czekam na nn ♥
    Zapraszam do mnie. :)
    http://a-story-about-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. O Boże....nigdy nie chciałabym stanąć przed podobnym wyborem co ona....

    OdpowiedzUsuń
  14. Hm, może ja to w spamie napisać powinnam? No dobra... Napiszę tutaj. W zakładce "autorka" znalazłam Twojego maila i coś tam Tobie napisałam ;d Tak tylko informuję, bo nie wiem jak często tam zaglądasz.
    Jakby co to skasuj ten komentarz - nie obrażę się :)

    OdpowiedzUsuń
  15. WOW! Świetny rozdział!
    Czekam na kolejny <3

    Zapraszam do sb:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. hay ^^ dodałam next na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ mam nadzieję, że ci się spodoba ;d

    PS. Twój rozdział jeszcze skomentuję, póki co nie miałam czasu, żeby przeczytać ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś szkoła mnie wykończy... Ale mówiłam, że jeszcze wrócę!
      Na wstępie - boski szablon ^^ Chociaż jak na początku weszłam, to nie byłam pewna, czy to właściwy blog xD
      A co do rozdziału... Nadal wolę Louisa xD Będę do powtarzać do "usranej śmierci". W sumie to... Zayn wreszcie dostał za swoje. Taak, tylko wrócą do Londynu i co? Czyżby zespół miał się rozpaść? Trochę szkoda, w końcu byli dobrymi przyjaciółmi. Nie mogę się doczekać momentu, gdzie Ammie wróci do Londynu. I reakcji Hazzy jeśli mu powiedzą.

      Pozdr. xxxxx

      Usuń
  17. green eyes powiadasz...;p
    Kurczę, no szkoda mi Zayna, a Lou i Am coraz bardziej mnie wkurzają, ale to dobrze.:D
    Bardzo spodobało mi się to:
    "- Louis.. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być Eleanor..
    - A ja Harrym."
    W sumie to nie wiem dlaczego.;P
    Jak Harry pozna prawdę to się chyba powiesi.;(
    Czekam na LONDYN:)
    /z

    OdpowiedzUsuń
  18. Heej ocenisz mojego blogaa ... ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prywatnie czy na Raju Ocen? :)

      Usuń
    2. raj ocen , chce wiedziec cop zmienic , dzis lub jutro dodaje rozdzial

      Usuń
    3. Nie ma problemu, tylko musisz zgłosić swój blog w zakładce :" chętni do przystąpienia" i wpisać mnie jako oceniającą :)

      Usuń
  19. Hej, hej kochana ; * Przepraszam, że nie komentowałam wcześniej Twoich rozdziałów, ale wejdź do mnie na 1d-make-me-happy.bloog.pl to będziesz wiedziała dlaczego, informacja pod spodem rozdziału ;) A teraz udało mi się skomentować bo poprosiłam kuzynkę, żeby na swoim komputerze wkleiła ten komentarz ;]
    Co do rozdziałów to Louis zachował się chamsko :< NO ale jest super ;] Kocham Twój blog,i chcę, żebyś wiedziała, że wchodzę tu codziennie, po prostu nie mogę komentować. Ten rozdział mnie totalnie zaskoczył, nie wiem co bym zrobiła na miejscu Hazzy :< Znajdź mu jakąś dziewczynę, która będzie go szanowała ;< Po prostu KOCHAM TWÓJ BLOG ;*************** Dziękuję, że go piszesz ;* Pozdrawiam ;* Wejdź na mój blog to bd. wiedziała dlaczego nie komentowałam ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, już weszłam! Nie ma problemu, ja też muszę u Ciebie nadrobić .
      Pozdr. xx

      Usuń
  20. Nie mam pojęcia, jak to teraz wyprostujesz, ale ja chcę Hazzę!
    I rozdzialik cudowny!
    Na szczęście w realu lubię Zayna, bo tu jest zas..piiiip...
    Nie będę kończyć :)
    Kocham <333
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  21. http://kufer-szczescia.blogspot.com/ Nowy rozdział zapraszam w wolnej chwili! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham, kocham i jeszcze raz kocham tego bloga :P cieszę się ze znalazłas czas na napisanie tego jakze swietnego rozdziału : jestem pod wrazeniem :))) nie wiem kompletnie czego sie jeszcze mam spodziewac ale to chyba dobrze prawda? :P no nic czekam na nn nawet te krótkie :) i zapraszam do mnie na nowy:
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń