- Gdzie są, cholera, moje kanapki?! - krzyk Lou przeszywa powietrze, a ja kulę się na sofie. Czuję, jak wzbiera we mnie gniew i frustracja. - Kuźwa mać, Ammie!
Zrywam się z kanapy i podchodzę do stołu wskazując palcem na razowe pieczywo przekładane folią. Schylam się do szafki kuchennej i wyjmuję z niej jabłko. Wszystko zawijam w papier i z zaciśniętymi wargami wręczam Lou do ręki. Stoi nieruchomy, słyszę tylko jego ciężki oddech. Jest zniecierpliwiony i jak zawsze spóźniony. Jak zawsze zły. Szybkim ruchem chowa śniadanie do torby i poprawia płaszcz.
- Będę wieczorem, nie czekaj na mnie z obiadem. - słyszę jeszcze i drzwi wejściowe zamykają się z trzaskiem. Moje oczy wzbierają łzami.
Muszę się uspokoić, bo każdy nerw we mnie pulsuje i z trudem przełykam ślinę. Wieczorem będzie lepiej.Wracam na sofę i powracam do rozpoczętej lektury, ale nie mogę się skupić. Wyglądam przez okno naszego domku. Lisburry jest ciche i spokojne jak co dnia. Biały puch pokrywa wrzosowe pola, widzę zarys śniegowych pagórków po wschodniej stronie.Rok temu ten widok pewnie by mnie uspokoił, jako tako zagłuszył wyrzuty sumienia. Teraz, kiedy wszystko się zmieniło, nie potrafię odnaleźć radości w podziwianiu zapierającej dech w piersiach okolicy. Duszę się tu, taka jest prawda. I dobrze wiem, że nie ja jedna. Louis jest równie nieszczęśliwy. Tak, teraz wszystko się zmieniło. Życie u boku ,,tego jedynego'' nie jest takie, jak sobie wyobrażałam.
Ocieram łzę spływającą po policzku. Dobrze wiem, że wieczorem nie będzie lepiej. Nigdy już nie będzie lepiej.
Godziny mijają mi wolno, jak zwykle. Pogrążona w czarnych myślach nie ruszam się z sofy aż do 20:00 i nawet nie zauważam, kiedy Louis wraca do domu. Z półsnu wyrywa mnie jego szorstki głos.
- Ammie, ile razy prosiłem cię, żebyś nie używała mojej koszuli..?
Wstrząsam się i kurczę w sobie, znów postępuję wbrew jego woli. Jestem kiepską dziewczyną, do niczego się nie nadaję. Co ja sobie wyobrażałam? Że będę noszona na satynie, ubierana w jedwab? Że będę kochana? Głupia, naiwna Ammie. Masz za swoje, idiotko.
- Przepraszam..
Pojawia się w progu łazienki i łypie na mnie wściekłymi oczami. Po chwili jednak jego twarz łagodnieje, podchodzi do mnie i siada na kanapie obok.
- Mam nadzieję, że to ostatni raz. - mierzy mnie wzorkiem, spuszczam oczy. - No już ok. Jak było w domu beze mnie?
Wzruszam ramionami przegryzając łzy. Co cię to obchodzi, Louis? Nie udawaj, że mój czas ma dla ciebie jakąkolwiek wartość, znaczenie. Rok temu z łatwością nabrałbyś mnie na coś takiego. Ale nie teraz, kiedy wszystko się zmieniło.
Przysuwa się do mnie i obejmuje ciężkim ramieniem. nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że robi to z niechęcią, z przymusu. Dreszcz przebiega przez moje ciało, kiedy szepcze mi do ucha.
- Marlen robi jutro mały obiad. Będzie One Direction, Zayn no i.. my. Byłoby miło, gdybyśmy tam wpadli. Chyba najwyższy czas zażegnać konflikty i.. no, ale jeśli nie chcesz, to nie musimy iść..
Marlen? Dlaczego to mi nie powiedziała? I całe One Direction? Zayn? H...Harry?
- A czy.. czy.. Harry będzie..? - pytam drżącym głosem kuląc się pod ramionami Lou. Czuję, jak jego mięśnie sztywnieją. Wstaje i kiwa głową z wyraźnym niesmakiem na twarzy.
- Przecież mówię, że One Direction. Okej, jeśli masz coś przeciwko, nie musimy jechać.
- Nie! - mój głos przeszywa powietrze i wbijam wzrok w ziemię zawstydzona swoją reakcją. - Nie, ja.. pojedźmy. Czas zażegnać kłótnie.
- Dobrze. - Lou patrzy beznamiętnie w okno, by chwile później wskazać na łazienkę. Mam wrażenie, że jest zażenowany. - Może pójdziesz się już myć? Jest dość późno, muszę odpocząć.
Podnoszę się i wymieniamy zagubione spojrzenia. Odwraca głowę, zmieszany, szybko rzuca na kanapę koc i poduszki.
- Nie idziesz do sypialni..?
- Nie, muszę się wyspać, miałem ciężki dzień. Dobranoc, Ammie.
A więc znowu. Po co ja łudzę się, że będzie lepiej? Nie, nie będzie lepiej. Już nigdy, amen.
Biorę prysznic z potwornym uczuciem. Nie jestem kochana. Jestem jedynie balastem, którego Lou nie może się pozbyć, bo broni swojego honoru. Nakombinował, zgodnie z kodeksem rycerskim musi się teraz z tym pogodzić. Wiem, że lepiej sprawdziłby się u boku Eleanor, ze swoim.. ze swoim dzieckiem na rękach. Co ja najlepszego narobiłam? Jak mogłam dopuścić do tego wszystkiego? Skazać się na takie życie? Serce kurczy się we mnie na myśl o wszystkich, których.. zraniłam. Zraniłam? To chyba nie jest odpowiednie słowo.
Zarzucam na siebie szlafrok i wchodzę do sypialni. Wielkie, surowe łóżko, biała pościel i chłód, które mnie tu spotykają nie polepszają mojego stanu ducha. Kiedyś było tu cieplej. Kiedyś. Teraz ten pokój umarł, a ja razem z nim.
Leżę pod pierzyną i zastanawiam się, jak będzie wyglądało jutrzejsze spotkanie. Boję się, okropnie się boję. Co, jeśli wyjdzie na jaw, że nasze uczucie wygasło? Poza tym, popatrzeć w oczy komuś, komu zrujnowało się życie nie będzie łatwo. Chociaż, kto wie, może to prostsze niż ciągłe wymienianie spojrzeń z kimś, kto cię nienawidzi? Pardon, nie ,,nienawidzi'' - ,,nie kocha''. Gdyby Lou mnie nienawidził, nie marnowałby czasu na bezsensowne pytania o mój dzień. On nie może mnie nienawidzić, to by było z jego strony niehonorowe. ,,Nie kocha'' znacznie bardziej pasuje do mojego obecnego położenia. Och, jaka jestem żałosna.
So leave me in the cold
Wait until the snow covers me up
So I cannot move
So I'm just embedded in the frost
Then leave me in the rain
Wait until my clothes cling to my frame
Wipe away your tear stains
Thought you said you didn't feel pain..
Wait until the snow covers me up
So I cannot move
So I'm just embedded in the frost
Then leave me in the rain
Wait until my clothes cling to my frame
Wipe away your tear stains
Thought you said you didn't feel pain..
---------------------------------------------------------------------------
No i jest pierwszy rozdział II-ego sezonu. Jak Wam się podoba? Mam nadzieję, że wszystkie zagorzałe shipperki Harry'ego szczerzą zęby przez ekranem i krzyczą: ,,nareszcie jej się dostało!''. Ale nie cieszcie się przedwcześnie! Szykuje dla Was w tej serii wiele niespodzianek!
Całusy, dziękuję za to, że dzielnie czekaliście!
Och jeju, wiedziałam, że zniszczysz im życie, ale trudno. No kłamali oszukiwali to mają za swoje. Czekałam tylko na ten rozdział i cieszę się że go dodałaś. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńSzkoda mi jej ;/
OdpowiedzUsuńPomimo ze skrzywdziła Harrego, ale zrobiła to dla Louis'a który jest zwykłym gnojem. Ona poświęciła dla niego wszystko, a on? On ma ją gdzieś.
Rozdział świetny.
o ja ja myślałam że Lou będzie taki dobry a tu palant mam nadzieje że Harry dlaej ją kocha
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i zapraszam do siebie
wegonnasticktogether1d.blogspot.com
BUJA! :D
OdpowiedzUsuńMówiłaś coś po tym, że Nareszcie jej się dostało? Nie? To dobrze :D
Ale skąd wiedziałaś, że się szczerzę? :3
Nie no, BANAN :D
Już się doczekać nie mogę :*
Love xoxo
Niall's wife :)
aaaaaaaaa, jakie to genialne *.*
OdpowiedzUsuńJezu, Jezu, Jezu, Jezu !
jak zobaczyłam, że tu coś nowego jest to prawie dostałam zawału ze szczęścia. ;D
moje uzależnienie od tego bloga powraca ^^
Ooooh, miło wiedzieć, że wróciłaś do zywych, brakowało mi twojego opowiadania ^^
OdpowiedzUsuńMatko, nie wiedziałam, że można zrobić z Louisa AŻ TAKIEGO chama xD Ammie, bądź facetem i nie pozwalaj soba tak pomiatać. Zbuntuj się raz, walnij Louisa po ryju i się skończy.
Buuu, ja się nie szczerzę, Louis, zawiodłeś mnie, ja trzymałam twoją stronę, wierzyłam w ciebie, a ty co? Poczułeś moc zwycięstwa i osiadłeś na laurach, teraz tylko ją raniesz, frajerska gnido.
Mam nadzieję, że Harry spierze Louisa na kwaśne jabłko, chociaż wiem, że tego nie zrobi xD
One Direction bez Zayna i Louisa? Ciekawa jestem, jak to wygląda... Pewnie dosyć specyficznie xD
Aaaaaale już się nie mogę doczekać, no i wgl jestem twoja fanką i takie tam inne, pis joł.
royal-life-with-one-direction.blogspot.com
WRÓCIŁAAAAAAŚ <3 Witamy z powrotem :333 Wchodzę sobie, patrzę, nie ma nowego rozdziału, wchodzę na kolejnego bloga, myślę, CHWILA! TAM BYŁA JAKAŚ JEDYNKA ! I od razu wchodzę tu znowu i czytam na jednym tchu :D Ahhh jak się cieszę :D
OdpowiedzUsuńRozdział jednym słowem jest: Boskiświetnycudownynajlepszyjakikiedykolwiekczytałamchcętakichwięcejstęskniłamsię <3 Louis to świnia .___. A ja byłam w 51% na stronie Louisa... Pfffr. Teraz jestem w 100 % w #HarryAndAmmieTeam :D
Jezu... 1D bez Zayna i Louisa? Porażka ._.
No więc czekam na kolejny rozdział, nie mogę się doczekać, od razu mnie poinformuj (o ile nie będę pierwsza xd)
No i zapraszam do mnie na mojego nowego bloga <3 Mam nadzieję, że wpadniesz ;*
can-we-stop-this-for-a-minute.blogspot.com (może szybko w skrócie dodam, że Louise to nastolatka z domu dziecka, adoptują ją rodzice znanego piosenkarza zespołu 1D, później okazuje się, że w zespole jest jej biologiczny brat)
No i dodawaj mi tu szybko rozdział ;**
Super!!! Wkońcu się doczekałam rozdziału. Na razie jest smutno ale zobaczymy co dalej. Pozdrawiam Ada
OdpowiedzUsuńhttp://polishdirectionersblog.blogspot.com/ serdecznie zapraszamy <3
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynamy, z Twoją pomocą będzie nam łatwiej
szukamy też redaktora/ redaktorki , możesz nim być Ty ;)
Proszę komentarze tego typu umieszczać w zakładce ZAREKLAMUJ BLOGA. Dziękuję.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow.
OdpowiedzUsuńW poprzednim sezonie nie znajdziesz moich komentarzy, bo dopiero niedawno trafiam na Twojego bloga. Jest swietny!!
Co do rozdzialu... Gdzies w glebi siebie podejrzewalam, ze taki bedzie Louis :P
Piszesz swietnie, dodaje Twojego bloga do obserwowanych,i byloby mi bardzo milo, gdybys zajrzala w wolnej chwili na mojego :)
Pozdrawiam I do uslyszenia!!
www.opowiadanian.blogspot.com
Cudownie napisałaś;*
OdpowiedzUsuńCieszę się,że zaczęłaś prowadzić tego bloga;*<3
Oczywiście czekam na powiadomienie o nowym rozdziale ! :*
CHCIAŁAM POINFORMOWAĆ O NOWYM ROZDZIALE U MNIE.
ZAPRASZAM NA CZYTANIE I KOMENTOWANIE :)
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
jezu genialne *.* czekaaam na nexta :) http://ifindyourlips.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńciekawie się zaczyna! :) nie mogę doczekać się następnych rozdziałów ♥ xoxo
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie - my-life-would-suck-without-u.blogspot.com
Dawaj szybko nowy rozdział! :D
Tak się cieszę, że wróciłaś. Jak zobaczyłam, że dodałaś pierwszy rozdział to skakałam z radości! Nasza Amelia wróciła. :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to... cóż nie byłam za cierpieniem Ammie, ale skoro wybrałaś taką drogę to nie mam nic przeciwko! Czasami dramatyzm jest potrzebny, nieprawdaż? Przynajmniej jest jakaś akcja! A ja Karolina lubię takie klimaty. :D Co do końcówki... musiałaś tak zakończyć?! Tak mnie ciekawiło te spotkanie... ale najwidoczniej będę musiała poczekać, ale czuję, że warto będzie! W końcu będzie to wydanie tylko i wyłącznie Twoje. Ach nie wiem co mogłabym tutaj jeszcze napisać. Emocje mi buzują, a uśmiech z twarzy mi nie schodzi! Potrafisz uszczęśliwić człowieka, dziękuję! Pozdrawiam cieplutko /sensitive-touch/ :*
*och miało być lubi z tych emocji robię same literówki..
UsuńJak wspominałam, przebąkiwałam coś o tym, że Ammie ma być z Lou.. cóż, wyobrażałam to sobie troszkę inaczej :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko i tak cieszę się, że znów mam na co czekać.. to jest: kiedy nowa notka? :)
xx
www.ho-run.blogspot.com
hejjjj, dodałam nn http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania :D
OdpowiedzUsuńIle emocji w jednym rozdziale ! Ale BOSKO Ci wyszedł ! Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, szablon też jest piękny :D Czekam na następny rozdział z niecierpliwością i zapraszam do siebie xx :)
OdpowiedzUsuńJest! Od początku byłam za Harrym! Aha aha aha
OdpowiedzUsuńZ jednej strony się cieszę, a z drugiej żal mi Ammie, bo w końcu każdy człowiek zasługuje na drugą szans, wpadła w niezłe bagno, popełniła w życiu kilka błędów, ale wciąż zasługuje na szczęście i miłość, tak samo ja Lou.
jestem strasznie ciekawa reakcji Hazzy...
Cóż... pozostaje mi tylko czekać ;D
Buziaczki :**
http://please-help-me-i-love-you.blogspot.com/
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Twoją nominację do The Versitale Blogger Award znajdziesz na dole strony : http://ho-run.blogspot.com w zakładce AWARDS!
OdpowiedzUsuńxx
hej, dodałam nexta na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNominuję cię do The Versatile Blogger :))
Czekam na następny rozdział :))
Jej.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dziś wszystko.
Od samiusieńkiego początku i nie mogę wyjść z podziwu. Strasznie podoba mi się Twoja historia. Fabuła jest rewelacyjna i strasznie wciąga. Oby więcej takich przyjemnych opowiadań!
A teraz już tak dokładniej ..
Może i uznasz mnie za chama, ale ja tam strasznie cieszę, że głównej bohaterce jednak nie wyszło układanie przyszłości z Louim. Już od samego początku jakoś ta dwójka mi do siebie nie pasowała i w sumie nie wiem czemu. Na początku kochający, czuły braciszek , teraz oschły chłopak... Zdecydowanie bardziej wolałam go w tamtej odsłonie. Nie przypadł mi do gustu wątek z ucieczką zakochanych. Już wtedy widziałam, że wszystko zacznie się psuć, i że to tylko kwestia czasu.. No i się popsuło.
Strasznie bym chciała aby na tym spotkaniu Harry zawalczył o uczucie jakim niegdyś darzył główną bohaterkę, ale znając moje szczęście to pewnie on przez ten czas już sobie kogoś znalazł albo będzie chował miłość głęboko w sobie i kipiał złością do naszej dwójki.
No nic. Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejną część opowiadania.
Oczywiście dodam do obserwowanych.
Pozdrawiam :
i-can-be-your-shelter.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWybacz; zostawiłam tu SPAM, a nie zauważyła zakładki ^^
Usuńzostałaś nominowana do nagrody versatile blogger szczegóły tutaj http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńhej, dodałam nn na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania xx
OdpowiedzUsuńKoochana, czytasz to jeszcze? Jak nie to daj znać (najlepiej na tłiterze), to nie będę ci spamować w komentarzach ;)
Jeju Jeju! Już marzec a tu nadal nic nowego?... Wszyscy tu usychamy z tęsknoty! :))
OdpowiedzUsuńhai, next na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania ;D
OdpowiedzUsuńJej blog świetny, czekam na nowy rozdział ;D
OdpowiedzUsuńhttp://two-bff.blogspot.com/
hej, serdecznie zapraszam na kolejny rozdział :D http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania ;)
OdpowiedzUsuńhei, zapraszam na 25 rozdział http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ mam nadzieję, że się spodoba ;3
OdpowiedzUsuńależ tu się robi SPAM ode mnie...
PS. jak coś to ja cały czas wytrwale czekam na jakieś nowości u cb na blogach :D
Uwielbiam twoje opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńAle zapraszam również do siebie http://nobody-breaks-my-heart.blogspot.com/ Pozdrawiam ;)
heej, next na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/ miłego czytania x
OdpowiedzUsuńczyli spamu ciąg dalszy xD
Czy pojawia sie jeszcze rozdzialy na tym blogu. Ktos cos wie ? :-(
OdpowiedzUsuńPojawią :)
UsuńCześć. Zostałaś nominowana do Liebster Award ! Więcej szczegółów u mnie : http://remember-the-white-rose.blogspot.com/ xx
OdpowiedzUsuńsiemka :D kiedy pojawi się następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńNiebawem :)
UsuńMasz śliczny szablon i rozdział jest fajny
OdpowiedzUsuńSzukam osób do bloga,chodzi o to aby pisać o swoim idolu Jeśli jesteś zainteresowana to napisz mi an blogu,ze chcesz o kimś pisać http://13world-celebrities.blogspot.com/ Zaobserwujesz ? Sorry za Spam
zajebiste opowiadanie az sie poplakala,strasznie strasznie czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńlove,
Charls ;**
Czy gdzieś jest spis rozdziałów z poprzedniej części, czy mogę do nich trafić tylko poprzez archiwum? Nie chcę zaczynać czytać od drugiej :)
OdpowiedzUsuńBędzie kiedyś ten następny rozdział?
OdpowiedzUsuńPracuję nad tym :)
Usuńzapraszam serdecznie na nowo założony blog, na którym jest już pierwszy rodział! -> http://event-in-paris.blogspot.com
OdpowiedzUsuńIle jeszcze trzeba czekać? od roku nic się tu nie dzieje..
OdpowiedzUsuńŚwietny blog
OdpowiedzUsuń