- Am, wychodź! - usłyszałam głos Harry'ego przedzierający się przez drzwi łazienki. Niechętnie opuściłam kabinę prysznicową i przewinęłam mokre ciało ręcznikiem. Spojrzałam w lustro, co znacznie pogorszyło mój humor.
- Ammie, błagam!
Prychając wyparowałam na korytarz. Kiedy próbowałam niezauważona przemknąć do swojego pokoju, Harry pojawił się na horyzoncie. Speszony widokiem mnie w ręczniku zasłonił oczy.
- Umm, Am, ubierz się i zejdź na dół.
Zawstydzona wbiegłam do mojego królestwa i o mały włos nie przetrącając kości Sonasowi rzuciłam się na komodę. Naciągnęłam na siebie pierwszy lepszy sweter, włożyłam legginsy. Niesforne, mokre kosmyki uwiązałam w kucyk i ze zniesmaczoną miną zbiegłam na dół.
- Tu, w kuchni! - kierowana głosem Hazzy przekroczyłam próg jasnego pomieszczenia i... zamarłam. W promyku porannego słońca, oparty o blat stał.. Zayn.
- Witaj, Am.
Ścisnęłam dłonie w pięści, pot wstąpił mi na czoło. Jeśli Zayn miał zamiar wygadać się Harry'emu z tego, co widział w Doncaster, byłam skończona. A może.. może on już to zrobił?! Może Harry o wszystkim wie? Panika zawładnęła moim umysłem.
- Tajemnica Zayna rozwiązana! - zaśmiał się Harry klepiąc przyjaciela po ramieniu. - Wyjechał do Perrie. Frajer oczywiście nic nie powiedział, ale nieważne. Dobrze, że się znalazłeś, Malik.
Brunet uśmiechnął się blado i spojrzał na mnie spode łba, ale przeciągle. Poczułam, jak jego oczy ciskają w moją stronę piorunami.
Czyżby..? Czyżby Zayn nic nie powiedział Harry'emu? Co zrobiła mu policja z Doncaster, że nagle zaczął tak uparcie milczeć? Jeszcze parę dni temu był gotowy wydać mój romans z Lou światu, zhańbić mnie i Tomlinsona do reszty, publikując w sieci ten przeklęty filmik.
- A jak Perrie? Wydawało mi się, że nic was nie łączy. To znaczy po tej przerwie, w której byliście z Am.. - Harry odchrząknął, jakby chciał wypluć niemiłe wspomnienie. - Co u niej słychać?
Zayn nie był wylewny. W kilku zdaniach wyjaśnił Stylesowi, że wrócili do siebie z Perrie i wszystko z nią w porządku. Nie wierzyłam własnym uszom.
Zayn. Nie. Wydał. Nas. Harry'emu. Zayn. Nie. Wydał. Nas. Harry'emu. Zayn. Nie. Wydał. Nas. Harry'emu. Zayn. Nie. Wydał. Nas. Harry'emu. Zayn. Nie. Wydał. Nas. Harry'emu.
Co ta policja musiała mu, do cholery, zrobić?! Jak to możliwe, że porzucił plany udupienia mnie i Lou? Jakoś nie wierzyłam w jego dobrą wolę.
Tak czy inaczej, Zayn mnie nie wydał. A to znaczyło, że biedny Harry wciąż żył w nieświadomości.
- Zbieram się. Słyszałem, że Lou ma was odwiedzić, nie będę stał wam na przeszkodzie.
Ostatnie słowa Zayna dotarły do mnie z bardzo daleka. Kątem oka uchwyciłam jeszcze pytający wyraz twarzy Harry'ego i opuściłam kuchnię. Pobiegłam do swojego pokoju z łomoczącym sercem i strachem w oczach.
Lou. Lou. Lou.
Usłyszałam, jak drzwi wejściowe zamykają się za Zayn/em i moich uszu doszedł pisk opon jego samochodu.
Opadłam bezwładnie na łóżko powstrzymując łzy.
Lou..
Tomlinson pojawił się na podjeździe rezydencji Harry'ego wieczorem, kiedy na dworze było już zupełnie ciemno. Miał na sobie lekki płaszcz, wiatr rozwiał mu włosy. Stanęłam za Harrym, kiedy ten otwierał drzwi, starałam się opanować drżenie rąk. Wiedziałam, że będę się bała, ale nie przypuszczałam, że tak bardzo. Dreszcze przebiegały przez moje ciało, a żołądek już dawno splątał się w supeł. Przycisnęłam się do ramienia Hazzy by sprawiać wrażenie silnej, choć nigdy wcześniej nie byłam słabsza.
- Miło cię widzieć, Tommo. - Harry uścisnął Lou sztywno, a ja skamieniałam w bezruchu. Louis popatrzył na mnie tak wymownie, że nogi pode mną rozmiękły.
Lou.. w końcu cię widzę.
Uśmiechnął się delikatnie.
- Harry, muszę porozmawiać z Am. To coś pilnego.
Ścisnęłam mocniej ramię Stylesa, szukając ratunku i broniąc się przed miłością, która zawładnęła całym moim życiem. Harry pokiwał tylko głową, widziałam, jak nieznacznie zacisnął zęby.
Louis poprowadził mnie do swojego auta i zajęłam miejsce obok kierowcy. Silnik warknął i gwałtownie ruszyliśmy, wyjeżdżając na boczną drogę. Ku mojemu zdziwieniu nie jechaliśmy do miasta. Lou kierował samochód gdzieś na pola za przedmieściami Londynu.
- Nawet nie wiesz, ile mnie to kosztuje. - wyszeptał zaciskając palce na kierownicy. - Nie mogę tak dłużej żyć, rozumiesz?
Poczułam, jak oczy wzbierają mi łzami. Jak każde jego słowo wbija się kolcem w moje serce.
- Niech świat się dowie, że cię kocham.
Moje usta zadrżały.
- A kochasz?
Tomlinson wcisnął hamulec i pisk opon przeszył powietrze, zarzuciło nami. Po chwili moich nozdrzy dobiegł zapach spalonej gumy.
- Jeszcze w to wątpisz?!
Łza spłynęła po moim policzku jak ciężka kula przykuta do nogi więźnia. Niewolnika miłości.
Poczułam, jak Lou chwyta mnie w ramiona i przyciska do siebie. Jego wargi przylgnęły do mojego czoła i chwilę później szukały już samotnych ust. Tak bardzo samotnych, odkąd rozstaliśmy się na lotnisku w Doncaster.
- Kocham Cię.. - szeptał w moje wargi i oczy, ocierał policzkiem słone łzy spływające po mojej twarzy. Czułam niespokojne bicie jego serca, czułam lawendę i cynamon. Przyciskał mnie do swojej piersi jakby bał się mnie stracić.
- Proszę, zostań ze mną. - jego głos dochodził z bardzo daleka. Miałam wrażenie, że nasze ciała rozdzieliły się, że jakaś siła odciąga mnie od ukochanej twarzy.
Opanuj się, Am. Pomyśl o dziecku.
Wykręciłam się z uścisku Lou i odwróciłam w stronę szyby.
- Wracajmy do domu.
Tomlinson zamarł, próbował chwycić mnie za rękę.
- Przygotowałem wszystko. Będziesz ze mną. Już zawsze.
Zadrżałam spotykając się z jego skrzywdzonym spojrzeniem. Bał się moich słów.
- Proszę, zostań ze mną. Chociaż dziś. Błagam, Am. Zabiję się, jeśli mnie opuścisz.
Osunęłam się tylko w fotelu. Pisk opon znów przeszył powietrze
- Zawieź mnie do Harry'ego, Lou.
Jęknął, łza stoczyła się po jego bladym policzku.
- Już dawno podjęłam decyzję.
Whether we’re together or apart
We can both remove the masks and admit we regret it from the start
If you’re pretending from the start like this,
With a tight grip, then my kiss
Can mend your broken heart
I might miss everything you said to me...
-----------------------------------------------------------------------------------------
Koniec zbliża się wielkimi krokami. Boję się tego, bo przywiązałam się już do Am i wszystkich naszych znajomych. Nie wiem, co o tym myślicie, dajcie mi znać. No i co zrobilibyście na miejscu Am? Jak oceniacie jej zachowanie? Czekam na odpowiedzi.
Odwiedzajcie you-are-my-shelter i bądźcie ze mną zawsze, bo kocham Was!
Trzymajcie się ciepło xx
ona ma być z Louuisem !!!!! :D
OdpowiedzUsuńNie ! Nie z Lou tylko z Harrym ! Lou ma dziecko i wgl ona pasuje do Harrego ! Niech będzie z nim ! I bardzo dobrze postąpiła ! Pozdrawiam i czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńJezuu, już nie wiem co o tym wszystkim myśleć xd Z jednej strony to z Louis'em miałaby lepiej i wgl. Ale on ma dziecko, Eleanor, a Harry tak walczy o Am, dobra poddaję się, rób z nimi co tam chcesz xD Jestem ciekawa co będzie dalej :D Masz talent, nie zaprzeczaj ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i zapraszam do mnie :***
1d-make-me-happy.bloog.pl
NIE ! Ja chcę choć jedno opowiadanie z LOU !
OdpowiedzUsuńCiągle są opowiadania o Harry`m ! Weź zrób , żeby ona była z Lou . BŁAGAM :(
Rozdział świetny
No, no, NO!
OdpowiedzUsuńOna ma być Lou! Oni są dla siebie stworzeni!
Później pewnie sie okaże, że El poroniła lub wcale w ciąży nie była... Albo możliwe, że Hazz zobaczy no nie wiem... jak Amm i Louis się calują! Nosz kurde!
Czekam na następny!
+zapraszam do mnie!
Ja od samego początku byłam za Lou.( Może dlatego, że go kocham, najbardziej na świecie, ale nie ważne XD ). I zgodzę się z "Hug Me Babe", bo z Harry'm jest prawie każde opowiadanie, a z Lou, kilka. No ale to twój wybór, jak weźmiesz Harre'go to też się nie obrażę : D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : www.thinkpositivenotnegative.blogspot.com/
www.http://i-hope-you-finished.blogspot.com/
no amtko już myślałam że sie zgodzi zostać z Lou kurde ona musi być z Lou ja nie moge w dupei powinna mieć te dziecko czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńNie ! Am musi być z Lou ! Ale ty mi to wszystko poplątałaś o.O A jak wyobraziłam sobie Lou w płaszczu i z rozwianymi włosami.. xde Nie no ja go kocham :D Niech się okaże że dziecko jest Harry'ego :DDDD
OdpowiedzUsuńNa początku wręcz uwielbiałam to opowiadanie, teraz czytam je tylko po to by po prostu dojść do końca. Nie wiem dlaczego. Po prostu nie bardzo mi się cała ta akcja podoba i nie mogę wyczuć w tekście tej miłości między Am i Lou. Jak dla mnie to ona ostatecznie powinna być z Harry'm. Nie chciałabym jednak żeby Louis sobie coś zrobił. Odczuwałabym też pewien rodzaj satysfakcji gdyby Malik wygadał się Harry'emu, bo... No sama nie wiem. Ot tak, o.
OdpowiedzUsuńW ogóle to od pewnego czasu nie lubię postaci Ammie. Jest dziwna i nie potrafię zrozumieć większości jej zachowań. Na początku to wszystko było jakieś takie... inne. Ja sama na jej miejscu zachowywałabym się zupełnie inaczej. Ona mnie denerwuje.
To tylko moja opinia. (:
nie no mam totalny mętlik w głowie! no bo Am i Lou!? nie! tak nie może być! on ma dziewczynę, dziecko, a Am ma Harrego! oni muszą być razem. współczuję tylko biedaczkowi, że nie zdaje sobie sprawy z tego co się stało! a Zayn!? no właśnie jeszcze Zayn! ciekawe czemu nie powiedział Harremu o tym romansie Lou i Am. może widzi w tym jakiś ukryty interes? nie no nie wiem! dawaj szybko kolejny, żeby nie trzeba było już tyle czekać! :D
OdpowiedzUsuńJa juz nie wiem no bo pewnie z Louisem byłaby szczęśliwsza, bo go kocha, ale on ma dziecko z Eleonor, a z drugiej Harry, jezeli od niego odejdzie zrani jego, a jeśli z nim zostanie zrani siebie...
OdpowiedzUsuńRozdział świetny;*
Kurcze... nie wiem co napisać... Ostatecznie jestem za Haroldem ale nie chcę, żeby Lou sobie coś zrobił... Głupia sytuacja z Zaynem, że on wie i... Teraz mi się przypomniało takie zdanie, które kiedyś ktoś już nawet nie wiem kto mi powiedział: ''Najstraszniejsza nie jest sama kara lecz oczekiwanie na nią w niepewności i strachu''. Tak mi to jakoś pasuje do Am. Wydaje mi sie jednak, że ona ostatecznie bedzie z Lou bo wybierze kogoś kogo kocha. No nie wiem kochana :) Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na nowy:
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/
J..Jak to koniec..!!??
OdpowiedzUsuńPociągnij jeszcze ten blog z parę dobrych lat.. :D
Masz świetny styl pisania.
A co do Am, to ona powinna być z Harrym !!
Szkoda mi i jej i Lou i Harrego, ale jak bd. z Hazza, to postąpi najlepiej..!! I tak moim zdaniem pasują
do siebie. ;**
+ Zapraszam do mnie. :)
Już koniec? Dlaczego moje ulubione blogi zbliżają się ku końcowi? Ach.. wielka szkoda. Cóż mam ogromny mętlik w głowie no bo... sama nie jestem pewna co do uczuć tej całej trójki nie wspominając o wizycie Zayna, które mną wstrząsnęło. Bałam się przez chwile czytać dalej. Już myślałam, że Zayn wszystko wypaplał, ale o dziwo nie! Chociaż niezła akcja by się działa gdyby coś pisnął, ojoj. Z jednej strony szkoda mi Harrego i Louisa. Oboje kochają Am, a ona tylko Louisa. Harry jest na prawdę słodki i opiekuńczy serce by mi się złamało, gdyby chłopak się dowiedział o tym strasznym czynie Am, a z drugiej strony Louis ma dziewczynę, dziecko i kocha Am. Kurna bardzo ciężka sytuacja. Nie wiedziałabym co uczynić na miejscu bohaterki. Mam nadzieję, że niedługo to wszystko wyjaśnisz. Pozdrawiam! /kufer-szczęścia/
OdpowiedzUsuńdum, dum, dum, DUUUUUUUM!
OdpowiedzUsuń"to już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść..."
oh, wow, serio kończysz? niee! ;c potnę się mydłem.
dobra, koniec marudzenia.
w sumie to nie wiem, kogo bym wybrała na miejscu Am. najpierw trzeba by się dowiedzieć, czy to dziecko El jest na serio Louisa. ale po co udawać miłośc do harryego? jak to się wyda, to zrani go jeszcze bardziej. Lou ją kocha, ona kocha jego, więc czemu robią z siebie "niewolników miłości" (epickie porównanie)? dajmy możliwośc harry'emu znaleźć dziewczynę, która na serio by go kochała, a nie taką, która prędzej czy później zdradzi go z jego przyjacielem. Aha. zabijmy zayna. on wszystko wygada, niech on tam może gdzieś wyjedzie, najlepiej na pustynię, hodować alpaki i żyć jak pustelnik.
tyle ode mnie + możesz dać mi w ryj za to, że tak późno przeczytałam. albo nie - podpalmy moją szkołę :D
Cheers xxx
royal-life-with-one-direction.blogspot.com
hej, dodałam 16 rozdział na http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com mam nadzieję, ze się spodoba i liczę na komentarz ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kufer-szczescia.blogspot.com/ zapraszam na epilog iii małą niespodziankę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniabyasia.blogspot.com/ - wpadniesz pokomentujesz polecisz ? ; > Bd wdzięczna <3.
OdpowiedzUsuńboże... ja... wiesz, bardzo rzadko mam takie coś, że po przeczytaniu opowiadania brakuje mi słów... ale... kurde... nie wiem, co mam powiedziec. poplakalam sie. utozsomilam sie z bohaterka i nie chce, nie chce, zeby to sie zle skonczylo!! prosze cie, powiedz mi, ze wszystko bedzie dobrze. wiesz czemu historie zadowalaja jak sie dobrze koncza? bo swiat jest do bani i czasem tylko rozne historie potrafia je zabarwic. ja cie tak bardzo prosze, zeby ona byla z louisem. nie wiem, nie mam pojecia, czemu nie posiadasz setek obserwatorow, ani dziesiatek komentarzy pod rozdizalami. jak dla mnie kazdy z nich jest niesamowity i naprawde mam ochote usunac wszystkie te, ktore maja czytelnikow tylko dzieki marnym reklamom. dziewczyno, jestes niesamowita i mam prosbe... jesli czytasz ten komentarz, to napisz cokolwiek do mnie, zebym wiedziala, ze przeczytalas to, bo komplementow nigdy za malo. oczywiscie dodaje cie do obserwowanych i szczerze licze na szybkie dodanie rozdzialu oraz (tak bardzo blagam) zadowalajace zakonczenie. _______ normalnie to zaprosilabym cie na swojego bloga, jak to zawsze robie w komentarzach, ale twoje opowiadanie jest tak niesamowite, ze nie bede ci wysylac jakiejs dennej lektury :)
OdpowiedzUsuńczemu ona nie może być szczęśliwa z Harrym to mnie tak strasznie wkurza eh czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńchyba sobie zartujesz? przepraszam ze tu nasz arozmowa sie ciagnie, ale... juz weszlam na tego bloga i nie uwolnisz sie ode mnie :) ciesze sie ze moj komentarz dal ci kopa. szczerze to jestem wymagajaca i nie czytam byle, zeby czas zlecial. Przekonuje mnie najczeciej juz pierwsze zdanie i naprawde dziekuje, ze odezwalas sie, ze przeczytalas ten komentarz :) W kazdym badz razie na moim blogu jest moj nr gg, wiec pisz smialo, bo chcialabym byc w kontakcie z takim talentem ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię serdecznie zaprosić na już 3 rozdział z perspektywy Vicky na blogu --> http://everythingyoueverchange.blogspot.com ! Mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w komentarzu, a jak się spodoba to zaobserwujesz aby być na bierząco! -Vicky ♥
OdpowiedzUsuńhelou, u mnie next http://royal-life-with-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmiłeego czytania <3